Wiele osób pyta mnie:
– Jacek ale co Ty właściwie robisz?
Albo:
– no dobra, jak będę chciał robić to samo co Ty, to co właściwie miałbym robić? 
Aby na to odpowiedzieć, myślę że najlepiej będzie jak po prostu podzielę się z Tobą moim typowym dniem.

Jak więc wygląda mój typowy dzień?
Dzień marketera sieciowego, bo tak chyba można nazwać to co robię – rozwijając swój MLM online, pracując w domu.

Rozpoczynam mój dzień…
No cóż… chciałbym powiedzieć, że wcześnie rano, około 6:00 tak jak to piszą w mądrych książkach ale widocznie nie jestem wzorcowym marketerem 😀
Prawda jest taka, że aż tak wyrywny nie jestem i wstaję zwykle między 8:30 a 9:00.

Pierwszą rzeczą którą robię, by ukierunkować już swoje dalsze działania –  jest rzucenie okiem w moje zapiski w pliku kalendarza i zobaczenie, co mnie czeka na dany dzień.
Czy mam jakieś bardziej kluczowe, ważniejsze rzeczy, spotkania, szkolenia, czy tylko pewien codzienny standard

Dlaczego planowanie swoich działań jest takie ważne?

planowanie-organizacja

Generalnie – uważam, że planowanie i organizacja pracy, zarządzanie swoim czasem są kluczowe w takiej pracy w domu, pracy online.
Tym bardziej, że budując swój zespół w mlm, nie mam szefa nad sobą, który może nie tylko pogrozić palcem ale obciąć mi wynagrodzenie, czy w skrajnej sytuacji zwolnić z pracy.

W mlm to ja sam jestem dla siebie szefem, to ja sam potrzebuję zadbać o to, by moje działania były jak najbardziej efektywne i krok po kroku prowadziły mnie do mojego celu.

Dlatego staram się więc zaplanować swój każdy dzień tak, aby maksymalnie wykorzystać czas, by jak to się mówi, nie przeciekał mi między palcami.
Nie mogę sobie pozwolić na podejście „aby jakoś ten kolejny dzień w pracy zleciał i do domu”.

Dlatego właśnie planowanie i organizacja pracy są takie ważne.
To te dwa czynniki – jeśli o nie zadbam – pozwalają wyrobić sobie pewną samodyscyplinę w codziennym działaniu.
Tak jest po prostu łatwiej.
Przynajmniej dla mnie.

Kiedy najlepiej planować swój dzień?

Kiedy to robię? Kiedy planuję?
Zwykle robię to w ciągu dnia – na kolejny dzień.
Po prostu, jak pracuję, wykonuję bieżące czynności, wchodzę na różne profile, rozmawiam z ludźmi – siłą rzeczy przychodzą mi do głowy wtedy różne pomysły, które mogę wykorzystać czy to w jakimś nagraniu video, czy robiąc nowy post na FB, czy napisać artykuł na bloga.
Wtedy “na gorąco” notuję to sobie na kartce, czy bezpośrednio w pliku kalendarza, najlepiej z info do źródła, by móc do tego wrócić, jeśli będzie później taka możliwość.
To już jest u mnie nawyk – wychwytywanie ciekawych treści, które mógłbym wykorzystać.
I najpóźniej wieczorem, porządkuję te wszystkie zapiski tworząc plan na kolejny dzień.

Staram się nie dopuścić do sytuacji, że budzę się rano i tak naprawdę NIE WIEM CO TERAZ.


To chyba najgorszy scenariusz, bo naprawdę potrafi rozwalić cały dzień. Niby coś robisz ale tak naprawdę, wszystko się jakoś rozłazi i nagle jest cała masa innych rzeczy, na których się skupiasz, takich rozpraszaczy i mija dzień, który najczęściej możesz wtedy podsumować krótko i dosadnie:

– dałem dupy, nic konkretnego nie zrobiłem, przebimbałem dzień…

Z doświadczenia więc wiem, że zdecydowanie lepiej mi się pracuje i moja głowa jest lepiej nastawiona do pracy, jeśli mam kilka konkretnych rzeczy do zrobienia i mogę je po zrobieniu zwyczajnie odhaczyć, jako zrealizowane.

Buduj siebie, swoją wiarę w siebie przez realizację prostych zadań

zrobiłem to-wykonałem zadania

To – w dłuższej perspektywie – jest ważne też z czysto psychologicznego punktu widzenia.
Buduje takie wewnętrzne przekonanie i wiarę, że potrafię osiągać te małe wyznaczone cele, więc i z tymi większymi, wymagającymi większego wysiłku i zaangażowania sobie poradzę.
Wzrasta wiara w siebie, poczucie własnej wartości, zmienia się nastawienie, kształtuje postawa.
Wzrasta świadomość, że tak naprawdę to ja jestem w pełni odpowiedzialny za swoje życie i to ja mam realny wpływ na to, jak ono będzie wyglądać.

A to już połowa sukcesu.

W każdym razie, wracając do tego „rzucenia okiem” na dzisiejsze zadania, które sobie zaplanowałem…

Staram się sobie je ułożyć w kolejności, za co się wezmę najpierw, co zrobię potem, etc.
Wiadomo, że zwykle też są takie zadania, które mają przyporządkowaną konkretną godzinę, jak np jakieś spotkanie z zespołem, nową osobą, czy szkolenie.
Więc już na początku dnia, w głowie mam wstępnie ukształtowany dzień.

Następnie zwykle sprawdzam swoją pocztę e-mail i wiadomości w mediach społecznościowych – ja głównie działam na Facebooku.
Sprawdzam, czy jest coś nowego i upewniam się, że nie przegapiłem żadnych ważnych wiadomości lub zgłoszeń od potencjalnych klientów lub partnerów biznesowych.
Przy okazji sprawdzam również wiadomości od osób z mojego zespołu, aby pomóc im rozwiązać ewentualne problemy lub odpowiedzieć na pytania, które się pojawiły.

Zadbaj o "posiłek" dla swojej głowy

Do śniadania lub zaraz po staram się posłuchać audiobooka lub poczytać jakąś motywacyjną lub rozwojową książkę – chociaż z 15-30 minut.
To taki zastrzyk pozytywnej energii na początek dnia 😉

Uważam, że bardzo istotne jest i ma ogromny wpływ na naszą postawę i podejmowane działania, to CZYM KARMIMY SWÓJ UMYSŁ.

Szczególnie w dzisiejszych czasach, gdy wręcz bombardowani jesteśmy całą masą negatywnych informacji, potrzebujemy ukierunkować nasze myśli na to co pozytywne, co inspirujące, co daje nam impuls do działania, co wzmacnia naszą wiarę w siebie i swoje możliwości. 

Codzienna rutyna

jacek oskiera_praca online

Kolejny krok, to już ta codzienna, czasem trochę może monotonna, codzienna „praca” zwykle na kompie, choć zdarza się, szczególnie jak jestem na jakimś wyjeździe, że pracuję praktycznie tylko na telefonie ale to zdecydowanie rzadziej.
Wolę komputer, tak jest mi po prostu wygodniej.
No i zawsze jednak te „znaczki” i obrazki większe, co w moim wieku jak się okazuje, ma jednak znaczenie 🙂

Mówię monotonna, bo to są banalnie proste i powtarzalne rzeczy, więc trochę taka codzienna rutyna.
Choć piszę to z przymrużeniem oka, bo dzięki temu naprawdę często mam okazję poznawać naprawdę fantastyczne osoby, z którymi zamienimy dwa słowa, a jest już tak jakbyśmy się znali od lat i teraz spotkali po jakimś dłuższym braku kontaktu.

Ale z czysto technicznego punktu widzenia, to… klikam myszką i w klawisze klawiatury 🙂 
Klikam, piszę na messenger, jak jest możliwość nagrywam wiadomości głosowe lub rozmawiam, odwiedzam grupy tematyczne na których jestem, wyszukuję tam ciekawe posty, to samo robię  na wybranych profilach, gdzie daję serducha i piszę komentarze.
W tzw. międzyczasie odpisuję na wiadomości mailowe, czy komentarze które pojawiły się pod moimi postami etc…

I tak to się kręci 😉

Te wszystkie działania mają na celu nawiązywanie nowych kontaktów, poszerzanie listy znajomych, budowanie relacji z już istniejącymi, by w odpowiednim momencie i w nienachalny sposób wyjść do nich z informacją o tym co robię i jak zarabiam – szukając tych, którzy aktualnie rozglądają się za takimi możliwościami.

Staram się każdego dnia doprowadzić do co najmniej 5-10 rozmów na temat tego co robię, a więc projektu online, który rozwijam.

Jeśli propozycja trafia na podatny grunt umawiam się na spotkanie 1:1, gdzie sam na zoomie przedstawiam możliwości, czasem jeśli widzę taką potrzebę, umawiam tak zwane spotkanie 3-stronne, ze swoim liderem, gdy wolę by biznes przedstawiła „osoba trzecia”, a nie ja. Jeśli z jakiegoś powodu, nie udaje się umówić bezpośredniego spotkania, zapraszam wtedy na jedno z cyklicznych spotkań, gdzie nowa osoba może zapoznać się bliżej z projektem.

Zawsze planuję po tych pierwszych spotkaniach, tzw. spotkania follow-up, które oczywiście trafiają do mojego kalendarza i są zadaniami na jeden z kolejnych dni.

No i do tego dochodzi codzienna praca na swoim profilu i blogu, a więc zamieszczenie posta na FB, czy artykułu na blogu, przygotowanie grafik w Canvie, nagranie krótkiej rolki, czy innych materiałów jak np. video poradniki z zakresu marketingu online, czy blogowania.

Ile mi to zajmuje czasu?

Jeśli w danym dniu nie mam żadnych zaplanowanych dłuższych nagrań video, szkoleń i umówionych spotkań – to tylko takie codzienne działania w social mediach, zajmują mi w sumie ok 2-3 godzin dziennie.

A że ważnym elementem mojej pracy są również szkolenia i rozwijanie swoich kompetencji, jak i osób z mojego zespołu, to wiadomo, że też potrzebuję na nie znaleźć czas.
1-2 godzin wieczorem, zwykle 2 razy w tygodniu, jeśli dodatkowo coś nie wpadnie.

Raz w tygodniu – również wieczorową porą – mamy też spotkanie naszego zespołu, aby omówić co się wydarzyło, zaplanować dalszą strategię działania, podzielić się pomysłami i zaproponować nowe rozwiązania.

Niezależnie od tego, co oferuje mi społeczność, której jestem częścią, samodzielnie też stale poszukuję nowych, ciekawych szkoleń i materiałów, które mogą pomóc mnie i mojemu zespołowi rozwijać się i doskonalić swoje umiejętności.

Tak mniej więcej wygląda mój typowy dzień jako marketera sieciowego w biznesie MLM.
Jak widzisz, moja praca mimo, że wymaga sporo czasu, planowania i organizacji, to myślę, że w większości przypadków – w porównaniu z „normalną pracą” – jest lekka, łatwa i przyjemna 😉

A zapewniam Cię, że potrafi być również bardzo satysfakcjonująca.
Szczególnie jeśli chodzi o osoby z zespołu, ich rozwój, awanse, coraz większe pieniądze, które zarabiają, zmiany jakie zachodzą w ich życiu.

Zawsze staram się pomagać ludziom w osiąganiu ich celów finansowych i biznesowych, a w MLM jest to możliwe dzięki zbudowaniu zespołu i pracy na jego rozwojem.

Jakie są wyzwania, czy to jest trudne?

mlm online czy to trudne

Oczywiście, praca w biznesie MLM wiąże się również z wieloma wyzwaniami, to nie jest tak, że jest tylko „sielanka” 😉
MLM to praca z ludźmi, to relacje, które nie zawsze są łatwe, to często ludzkie dramaty obok których trudno przejść obojętnie…

To też często hejt i opluwanie – co dla niektórych, niespełnionych życiowo osób jest często jedyną formą zaistnienia.

Tak – trzeba się z tym zmierzyć.
Czasem w minimalnym stopniu, czasem większym ale to niestety wszechobecne zjawisko w internecie.

Moje podejście?
Luz i nie wdawanie się w dyskusję, bo z doświadczenia wiem, że to nie ma sensu, niezależnie od argumentów.
Więc blok, ban i po temacie.
Tak jak nie chciałbyś takich „gości” w swoim domu, tak samo ja nie chcę ich na swoim profilu.

 

Czy to łatwa praca?
Tak i nie 😉

Może nie zawsze jest łatwa na początku, szczególnie jak jest czymś zupełnie nowym dla Ciebie.
Ale z pewnością może być łatwa.
I może dawać dużo frajdy i satysfakcji.

 A że na początku masz wiele znaków zapytania, wielu rzeczy nie wiesz? To przecież normalne i zrozumiałe.
To dotyczy przecież absolutnie każdej nowej pracy.
Za cokolwiek byś się nie wziął.

Trzeba się wdrożyć, poznać niuanse danej pracy, posiąść pewne umiejętności, czy wiedzę, która jest niezbędna by samodzielnie sobie poradzić na danym stanowisku.

W pracy marketera sieciowego jest dokładnie tak samo.
Trzeba ten rodzaj prowadzenia biznesu po prostu poznać i się go nauczyć.

Czy to jest praca dla każdego?

Z pewnością nie, choć z drugiej strony uważam, że każdy może tu zrealizować swoje ambicje i cele, jeśli zrozumie, że najpierw on sam musi się zmienić.
Inaczej – nic się nie zmieni.
Tu, prawdopodobnie dużo większe znaczenie, niż w „normalnej” pracy – ma rozwój osobisty, odpowiednia postawa, pozytywne nastawienie do życia, wiara w siebie, we własne możliwości.

Budując siebie – budujesz ten biznes.
Dlatego, nie bez powodu mówi się, że MLM to kuźnia liderów.  

MLM to bardzo prosty biznes, oparty na jasnych, klarownych zasadach, równych dla każdego, to mimo wszystko nie każdy jest gotów, by przejść przez ten proces. Od siebie DZISIAJ, do siebie LIDERA.

I to jest OK.
Tak samo jak nie każdy będzie lekarzem, prawnikiem, sportowcem, czy lotnikiem.

Ale jak jesteś gotów na zmiany, na pracę nad sobą, nabycie nowych umiejętności i kompetencji – drzwi są otwarte.
Nie będziesz sam.
Otrzymasz wsparcie grupy, liderów, pozytywnej społeczności ambitnych ludzi – nie będziesz sam.

Jeśli masz jakieś pytania lub chciałbyś podzielić się swoimi doświadczeniami, napisz proszę komentarz poniżej lub – jak wolisz – napisz do mnie.
Zrobisz to przez FB >>> tutaj lub przez zakładkę Kontakt >>> tutaj

Miłego dnia 😉

Cieszę się, że jesteś 🙂 Skomentujesz?